~Next Week~
Mój samolot odlatuje o 17, więc mam jeszcze trochę czasu bo
jest 6:30. Walizki spakowałam wczoraj wieczorem, oczywiście nie obyło się bez
komentarza mojej ” kochanej” ciotki. Umówiłam się z Wiką na 12, musimy spędzić
razem trochę czasu. Będę za nią tęskniła :/ Przyjaźnimy się od zawsze, a teraz
musimy się rozstać. Zwlekłam się z łóżka, wzięłam prysznic, umalowałam się,
ubrałam i uczesałam włosy w koka. Na śniadanie zjadłam kanapki, potem
sprawdziłam Fb i maila, dopakowałam bagaż podręczny i właściwie byłam gotowa
do spotkania, ale niestety zostało mi jeszcze 1,5 h. Usiadłam przed telewizorem i włączyłam sobie
Eske, leciała akurat piosenka Rihanny- „Man Down”, którą uwielbiam. Przed 12
miałam wychodzić, bo umówiłyśmy się w parku, nacisnęłam klamkę i usłyszałam ten
znienawidzony głos.
-Zuziu chodź tu na chwilę.
-Spieprzaj, śpieszę się! Umówiłam się z Wiką! – krzyknęłam
wkurzona
-Przyjdź tu. Chcę porozmawiać.
-Ok! Masz 5 minut, potem wychodzę. – wiedziałam, że z nią
nie wygram :/
Weszłam do kuchni, gdzie Aleksandra coś gotowała (chyba)
-Czego?
-Zuziu grzeczniej, proszę Cię. Chciałam porozmawiać o Twoim
wyjeździe ... – mówiła, ale jej
przerwałam
-Nie obchodzi mnie co
Ty uważasz ! Jadę do Dortmundu czy tego chcesz czy nie ! Koniec tematu ! –
krzyknęłam głośno
-Jak uważasz. Starałam się być miła, ale Ty tego nie
doceniasz.
-No i super ! Idę się spotkać z Wiką. Nara
Parę minut później byłam z parku. Zauważyłam, że na ławce
siedzi moja kochana brunetka, szybko do niej podeszłam i się przywitałam.
- Cześć, piękna.
- Cześć blondyno.
- Heh, tylko nie blondyno ;p
- Cześć, piękna.
- Cześć blondyno.
- Heh, tylko nie blondyno ;p
-Ok, to co robimy ?
- Możemy pochodzić po najlepszych miejscach Warszawy.
- No to chodźmy. Gdzie najpierw ?
- Myślę, że najpierw Starówka, a dalej się zobaczy .
- To idziemy.
Spotkanie minęło nam bardzo dobrze, byłyśmy
na Starówce, gdzie zjadłyśmy pyszne lody, w Zoo, a nawet na Stadionie
Narodowym. Pojechałyśmy jeszcze do domu Wiki, bo jej Tata obiecał mi, że
odwiezie mnie na lotnisko,. We trójkę udaliśmy się do mnie do domu po walizki,
a następnie na lotnisko. Pożegnanie było trudne, ale w końcu udało nam się
rozstać. Podczas lotu słuchałam muzyki i czytałam książkę. W Dortmundzie
wylądowałam ok. 19, wzięłam swój bagaż i wyszłam w poszukiwaniu Kuby jak tylko
go zobaczyłam, rzuciłam mu się w ramiona. O Bożeee jak bardzo mi tego
brakowało. Kuba schował moje walizki do
bagażnika, po czym wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy z lotniska.
__________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się spodoba :* Pozdrawiam Zuza :*
__________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się spodoba :* Pozdrawiam Zuza :*
Ciekawie się zapowiada,czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńJest super <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;3
Pozdrawiam ;*
Czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuń