środa, 10 lipca 2013

Rozdział 8.

Wstałam o 7:45 i odczytałam SMS od Marco.
"Przyjadę po Ciebie o 9:30. Buziaki :*"
Stwierdziłam, że mam trochę  czasu, więc najpierw się ubiorę i umyje, a potem zjem śniadanie i zrobię makijaż. Wzięłam szybką, poranną toaletę, wysuszyłam włosy i zastanawiałam się w co mam się ubrać, w końcu się zdecydowałam. Ubrałam się i zeszłam na śniadanie gdzie spotkałam Agatę.
-Hej, jak się spało ? 
-Całkiem dobrze, ale Kuba z Oliwką jeszcze śpią.
-Dobrze, niech sobie pośpią. W końcu Kuba nie ma dziś trening. 
-Pewnie masz racje. Masz jakieś plany na dziś ? 
-Tak o 9:30 przyjeżdża po mnie Marco i mamy spędzić razem cały dzień. 
-No to radziłabym się zbierać, bo jest 8:51
-Już ?! To ja idę się umalować. Zaraz będę.
-Będąc na schodach myślałam jak się umalować. W łazience zrobiłam delikatny makijaż, a włosy spięłam w koka.Zeszłam na dół, pogadałam z Agatą i punkt 9:30 usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę - powiedziała Agata
-Dziękuje
-Cześć Marco. Tak jest. Wchodź.
-Już jestem - weszłam do przedpokoju 
-Gotowa ? Możemy iść ?
-Tak chodźmy. 
-Bawcie się dobrze - pożegnała nas Agata
Wyszliśmy z domu, wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. 
-Marco, gdzie jedziemy ? 
-Najpierw do mnie, a potem się zobaczy :p
-To fajnie, a co będziemy robić ? 
-A co byś chciała ?
-Możemy pograć w Fife :)
-Jesteś ideałem kobiety.
-Nie ma ideałów.
-Ty jesteś wyjątkiem :* 
Podjechaliśmy pod dom Reusa, weszliśmy do domu, w którym wczoraj byłam. 
-Ja zrobię coś do picia, a Ty możesz iść do ogrodu.
-Okey, to tam poczekam - odparłam i udałam się do ogrodu.
Czekając na Marco zauważyłam huśtawkę, postanowiłam z niej skorzystać. Huśtając się zamknęłam oczy i myślałam o przeszłości. Nagle usłyszałam głos, który tak bardzo polubiłam, a może nawet pokochałam ... 
-Zapraszam na coś do picia i jedzenia.
-Już idę. Marco ... a tej huśtawki wczoraj tu nie było. 
-Nie, dzisiaj rano ją zamontowałem. Podoba Ci się ? 
-Bardzo :) - podeszłam do stołu przy, którym siedział blondyn - co robimy dalej ? 
-Możemy zostać tu i w co pograć, a potem możemy iść na spacer i do kawiarni.
-Ok, to zagramy w Fife, ja chce być Borussią :p
-Mi pasuje :) to ja będę Realem 
Udaliśmy się do salonu, Marco włączył Fife i zaczęliśmy grać. Pierwszy dwa mecze wygrał Reus 3:1 i 6:5, potem ja wygrałam 3:2 i 2:0, na końcu były dwa remisu najpierw bezbramkowy, a potem 3:3. Na spacer wyszliśmy ok. 12:30, chodziliśmy bocznymi uliczkami, śmialiśmy się i gadaliśmy. Po 15 zaglądałam do niego.
-Idziemy do tej kawiarni, bo trochę się zmęczyłam.
-Jasne. Kawiarnia jest tuż za rogiem. 
Tak jak mówił piłkarz tuż za rogiem była mała, uroczą kawiarnia, weszliśmy i usiedliśmy pod ścianą. 
-Co Ci zamówić ? 
-Latte i jakieś ciacho :) 
-Ok - powiedział i poszedł złożyć zamówienie. 
Po chwili wrócił z dwoma kasami i pyszne wyglądającymi ciastkami.
-Mam dla Ciebie niespodziankę, ale to dopiero wieczorem, a po niespodziance, możemy wrócić do mnie i obejrzeć jakiś film np.Horror.
-Haha i może jeszcze wszystkie części "Piły" ?! 
-Boisz się horrorów ? - zaśmiał się
-Nie, po prostu za nimi nie przepadam.
-Tak sobie tłumacz :p
-Hahahahahahahah, bardzo jesteś miły.
-No przepraszam, nie o to mi chodziło.
-Dobra, wyluzuj. Ogarnęłam :p
-Zbieramy się ? 
-Tak :) 
-To chodź - wziął mnie za rękę i wyszliśmy z kawiarni.
Szliśmy do niego do domu ok.45 minut. Włączyliśmy telewizor i trafiliśmy na powtórkę meczu Bayern Monachium - VfB Stuttgart. Zdążyliśmy obejrzeć do początku drugiej połowy i Marco powiedział, że musimy już iść. 
-Nie możemy dokończyć meczu ? 
-Nie, chodź idziemy.
-Dobra, idę. Nie jestem źle ubrana ?
-Wyglądasz idealnie do niespodzianki. 
-Ok, to jedziemy autem czy na pieszo ?
-Haha, jest za daleko, aby iść piechotą.
-To nie traćmy czasu :p 
-Okey.
W samochodzie panowała cisza, którą przerwał Marco.
-Czemu tak w ogóle przyjechałaś do Dortmundu ?
-Miałam dość ciotki, z którą mieszkałam i Kuba powiedział, że mogę w niego zamieszkać.
-W sumie to dobrze się stało. Cieszę się, że jesteś *_* Co chciałabyś studiować ?
-Psychologię. Chciałabym być psychologiem sportowym, ale najpierw muszę zdać maturę, która zaczyna się w przyszłym tygodniu.
-Maturka :) Mogłabyś być naszym psychologiem.
-Wariat :p Zanim skończę studia, to już nie będziesz grał w BvB.
-Bzdura. Dopóki Ty tu jesteś, to ja też - poczułam, że się rumienie
-Haha, na pewno - obróciłam to w żart i się zaśmiałam 
-Jesteśmy na miejscu. Przykro mi, ale muszę zawiązać Ci oczy.
-Ok, jakoś to przeżyje. 
Szłam tak z zawiązanymi oczami przez ok. 5 minut w końcu Reus odwiązał mi chustkę. Ukazał mi się śliczny widok <3 byliśmy na polanie, a na jej środku stał stół nakryty do kolacji. 
-Mam nadzieje, że Ci się podoba.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.
-To jemy ? 
-Oczywiście. 
Zjedliśmy w miłej atmosferze, później usiedliśmy na trawie i gadaliśmy, nie zauważyliśmy nawet, że zrobiło się bardzo ciemno. 
-Nie jest Ci zimno ? 
-Trochę jest, ale da się wytrzymać.
-Masz ;) - podał mi swoją bluzę
-Dziękuje. Zbieramy się ? 
-Tak. Najpierw jedziemy do mnie na film, a potem Cię odwiozę.
-Mi pasuje.

__________________________________________________________________________
Starałam się, żeby był ciekawy, mam nadzieje, że mi się udało. Rozdział 9 pojawi się ok. 20. Pozdrawiam Zuza :*

3 komentarze:

  1. Super ^^
    Zuza i Marco *.*
    Czekam na next ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały! Marco i Zuza <3
    Czekam na kolejny :)
    http://marco-zuzanna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. jaki romantyczny Marco!!!;)
    Uwielbiam<33
    Zapraszam do siebie:)
    http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/
    http://bvb-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń